Ziemia na nowo odkrywana
wojciech marzec
Moje
Trekkingi
i wyprawy
wysokogórskie
2024
listopad | 24 dni | Andy Patagońskie (Chile i Argentyna)
Wyprawa trekkingowa w góry 4 parków narodowych: Circuito Grande w Parku Narodowym "Torres del Paine", na Paso del Viento w Parku Narodowym "Los Glaciares", do wodospadu Azara w Parku Narodowym "Perito Moreno", do Laguny Duff w Parku Narodowym "Cerro Castillo".
październik | 20 dni | Khumbu Himal, Himalaje (Nepal)
Trekking przez trzy przełęcze (Renjo La, Cho La i Kongma La) oraz szczyt Gokyo Ri do bazy pod Everestem.
2023
listopad | 15 dni | Gorkha Himal, Himalaje (Nepal)
Trekking wokół ośmiotysięcznika Manaslu, z Machha Khola przez przełęcz Larkya La do Dharapani, z odbiciem do klasztoru Pungen Gompa i dojściem do bazy pod Manaslu.
październik | 19 dni | Khumbu Himal, Himalaje (Nepal)
Trekking przez dwie przełęcze (Renjo La i Cho La) oraz szczyt Gokyo Ri do bazy pod Everestem + wejście na Kala Pattar i do bazy pod Ama Dablam.
maj | 15 dni | Kanczendzonga Himal, Himalaje (Nepal)
Trekking do północnej i południowej bazy pod Kanczendzongą, z Taplejung przez przełęcz Selele do Tapethok, z wejściem na Pathibharę.
2022
październik | 20 dni | Khumbu Himal, Himalaje (Nepal)
Trekking przez trzy przełęcze (Renjo La, Cho La i Kongma La) oraz szczyt Gokyo Ri do bazy pod Everestem + wejście na Kala Pattar.
2021
październik | 18 dni | Langtang Himal, Himalaje (Nepal)
Trekking przez krainy Helambu i Langtang, z Sundarijal przez przełęcz Laurebina La, Kyanjin Gompa do Syabrubensi, z wejściem na Tsergo Ri.
wrzesień | 8 dni | Karpaty Wschodnie (Rumuni)
Trekking przez Góry Rodniańskie i Karpaty Marmaroskie.
kwiecień | 9 dni | Annapurna Himal, Himalaje (Nepal)
Trekking wokół ośmiotysięcznika Annapurna, z Chame przez przełęcz Thorung La do Muktinath.
2014
lipiec | 30 dni | Pamir (Tadżykistan i Afganistan)
Przez Korytarz Wachański
Wyprawa trekkingowa w góry Pamir Korytarza Wachańskiego.
2012
wrzesień | 30 dni | Chorwacja, Bośnia, Czarnogóra, Kosowo, Albania, Macedonia, Grecja, Bułgaria, Serbia
Korona Bałkanów
Wyprawa trekkingowa na najwyższe szczyty krajów Półwyspu Bałkańskiego.
2010
wrzesień | 15 dni | Karpaty Wschodnie (Rumunia)
Granią w Stronę Słońca
Trekking przez Góry Suhard, Góry Rodniańskie i Karpaty Marmaroskie.
2008
czerwiec | 23 dni | Alaska Range (Stany Zjednoczone)
McKinley Expedition
Wyprawa wysokogórska na Denali (6194 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Ameryki Północnej (droga West Buttress) + przejazd Dalton Highway do Deadhorse.
2007
czerwiec | 8 dni | Alpy (Francja)
Biała Dama
Wyprawa wysokogórska na Mont Blanc (4810 m n.p.m.).
kwiecień | 7 dni | Karpaty Wschodnie (Ukraina)
Beskidzka Wiosna
Trekking przez Gorgany.
luty-marzec | 35 dni | Andy (Argentyna)
Ojos del Salado
Wyprawa wysokogórska na Mercedario (6770 m n.p.m.), Cerro Negro (5550 m n.p.m.) i Ojos el Salado (6893 m n.p.m.) - najwyższy wulkan na Ziemi.
2006
luty | 28 dni | Andy (Argentyna i Chile)
W Królestwie Kondorów
Wyprawa wysokogórska na Aconcagua (6962 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Ameryki Południowej (droga Direttissima Lodowcem Polaków) + wycieczka na Puna de Atacama w Chile.
2005
październik | 13 dni | Karpaty Wschodnie (Ukraina)
Kolory Jesieni
Trekking przez ukraińskie pasma połonin: Góry Czywczyńskie, Czarnohorę, Świdowiec, Połoninę Krasną, Borżawę i Bieszczady Wschodnie, od granicy ukraińsko-rumuńskiej do granicy ukraińsko-polskiej.
sierpień | 11 dni | Ałtaj (Rosja)
W Krainie Szamanów
Wyprawa wysokogórska na Biełuchę (4506 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Syberii.
lipiec | 30 dni | Pamir (Kirgistan)
Na Dachu Świata
Wyprawa wysokogórska na Pik Lenina (7134 m n.p.m.).
2004
wrzesień | 28 dni | Turcja i Iran
Przez Ararat na Demawend
Wyprawa wysokogórska na Ararat (5137 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Turcji i Demawend (5671 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Iranu.
2002
lipiec | 28 dni | Kaukaz (Rosja)
Elbrus Expedition
Wyprawa wysokogórska na Elbrus (5642 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Europy + zwiedzanie Sochi i podróż po Krymie.
2001
maj | 6 dni | Karpaty Wschodnie (Ukraina)
Wiosenne Połoniny
Trekking przez Bieszczady Wschodnie.
Moje
i wyprawy wysokogórskie
Trekkingi

G
ó
r
y
i
w
i
ę
c
e
j
Przez Helambu i Langtang
Dla tych co szukają himalajskiej wędrówki na początek swojej przygody z najwyższymi górami świata trekking przez krainy Helambu i Langtang będzie idealnym wyborem. Szlak rozpoczyna się w bliskim sąsiedztwie Katmandu, wznosi się bardzo powili i przebiega na relatywnie niedużych wysokościach, a widoki z trasy są bajeczne i sięgają ośmiotysięcznych szczytów. Wędrując przez zielone wzgórza Helambu wprawne oko rozpozna w oddali najwyższe góry świata, od Mount Everestu, Lhotse i Cho Oyu na wschodzie, przez Shisha Pangma na północy, po Manaslu, Annapurnę i Dhaulagiri na zachodzie. Największym wyzwaniem na trasie jest łatwy technicznie, choć wymagający pewnego wysiłku widokowy szczyt Tsergo Ri (4984 m n.p.m.) ze wspaniałą panoramą 360 stopni na na dolinę Langtang, i otaczające ją góry w tym siedmiotysięczny Langtang Lirung.
Obydwa regiony to również ciekawa podróż kulturowa. Społeczności Tamangów, mieszkańców niższego Helambu trudni się uprawą tarasowych pół, a mijając ich kolorowe wioski nie sposób przystanąć, by podejrzeć ich codzienne życie. Przekraczając przełęcz Laurebina La wkraczamy w ukrytą wśród wysokich gór krainę Langtang zamieszkałą przez przybyłych z Tybetu Szerpów. To kwintesencja buddyzmu, czego dobitnym przykładem jest piękna świątynia znajdująca się w ostatniej na szlaku wiosce Kyanjin Gompa. Kto przemierzy Helambu i Langtang bez wątpienia wróci w Himalaje ponownie, czego sam jestem najlepszym przykładem.
Wokół Manaslu
Trekking wokół Manaslu to różnorodna przyrodniczo i kulturowo, piękna widokowo i z każdym rokiem zyskująca na popularności trasa, którą miałem przyjemność przemierzać trzykrotnie. Szlak rozpoczyna się po wschodniej stronie Manaslu wśród tropikalnej roślinności rzeki Budhi Gandaki na wysokości nie przekraczającej 1000 m n.p.m. i z każdym dniem wprowadza nas w wyższe partie doliny. Doliny, którą niegdyś wiódł ważny szlak handlowy, a objuczone karawany jaków podążały między Nepalem a Tybetem. Tuż przed wioską Lho po raz pierwszy mamy możliwość zobaczenia Manaslu, którego zmieniająca się w zależności od strony patrzenia majestetyczna sylwetka towarzyszy nam niemal do końca trekkingu. Obchodząc ośmiotysięcznik od północy osiągamy przełęcz Larkya La (5106 m n.p.m.) za którą schodzimy w dolinę rzeki Marsyand łącząc się finalnie ze szlakiem trekkingowym wokół Annapurny.
Obok mocno zmieniającej się w zależności o wysokości szaty roślinnej podczas wędrówki wokół Manaslu w oczy rzucają się różnorodne grupy etniczne. Niżej położone wioski zamieszkane są przez Gurungów, charakterystycznych ze względu na kolorowy ubiór i noszoną przez kobiety ozdobną biżuterię. Wyżej wkraczamy w świat Szerpów, potomków Tybetańczyków, których obecność w Nepalu jest pokłosiem chińskiej inwazji na Tybet w 1950 roku. Niestety tak jak w wielu regionach górskich Nepalu tu też zachodą zmiany cywilizacyjne. Drogi szutrowe coraz głębiej wcinają się w górę dolin po obu stronach ośmiotysięcznika, a obok przeobrażania krajobrazu przybliżają też region do globalnego świata. Może jest to ostatni moment, by wyruszyć na szlak wokół Manaslu taki jakim był przez ostatnie lata.
Po Dwóch Stronach Kanczendzongi
Trekking do bazy pod Kanczendzongą nie jawi się jako szlak pierwszego, drugiego, ani nawet trzeciego wyboru podczas planowania himalajskiej wyprawy. Jednym z powodów małego zainteresowania tym kierunkiem jest położenie szczytu na wschodnich rubieżach Nepalu tuż przy granicy z indyjskim Sikkimem, a co za tym idzie oddalenie od Katmandu i trudności z dotarciem w miejsce rozpoczęcia wędrówki. Do tego dochodzi skąpa infrastruktura turystyczna na szlaku i możliwe problemy nawigacyjne. Ale to co dla wielu wydaje się być przeszkodą i powstrzymuje przed wyruszeniem na trekking, mnie mobilizuje do podejmowania wyzwania. Do bazy pod Kanczendzongą docierałem dwukrotnie i z przyjemnością ruszyłbym ponownie.
Wędrując do północnej (Pangpema - 5142 m n.p.m.) i południowej (Oktang - 4750 m n.p.m.) bazy pod trzecim najwyższym szczytem Ziemi spotykamy nielicznych mieszkańców i jeszcze mniejszą ilość turystów. Niewykluczone że zamiast na nich trafimy na buszującą w rododendronowym lesie czerwoną pandę. Częściej niż popularne w całym Nepalu przywitanie “Namaste” słyszymy radosne “Sewaro” padające z ust zamieszkujących dolinę rzeki Tamor przedstawicieli grupy etnicznej Limbu. Docierając dalej do ostatniej na szlaku szerpańskiej wioski Ghunsa, mocno odizolowanej od reszty regionu, czujemy się jak za czasów pierwszych Europejczyków eksplorujących nieznane Himalaje. W końcu stając twarzą w twarz z północną lub południową ścianą Kanczendzongi czujemy potęgę i niedostępność gór.
Trzy Przełęcze w Stronę Everestu
Trekking do bazy pod Everestem to bez wątpienia najbardziej popularna wędrówka w Himalajach Nepalu, a może i we wszystkich górach na całym świecie. Świadczą o tym setki turystów codziennie (w sezonie wiosennym i jesiennym) przemierzających doliną rzeki Dudh Kosi główny szlak z Lukli, przez Namche Bazar, Tengboche, Dingboche do Gorak Shep. Przyciąga ich magia najwyższej góry na Ziemi połączona z poczuciem bliskości imponujących, himalajskich szczytów, klimatem szerpańskich wiosek i buddyjską kulturą regionu Khumbu. Wędrówka dostarcza wielu niezapomnianych przeżyć, a dojście do bazy jest spełnieniem marzeń niejednego turysty. I choć trekking ten na pewno jest wyjątkowy dla mnie zdecydowanie bardziej atrakcyjnym wariantem dotarcia do bazy pod Everestem jest szlak przez Trzy Przełęcze. Mogłem się o tym przekonać podczas 4 trekkingów, które do tej pory tam zrealizowałem, zarówno wiosną jak i jesienią.
Szlak przez Trzy Przełęcze to ambitna i bardziej od klasycznej ścieżki wymagająca wędrówka. Ale nagrodą za włożony wysiłek są jeszcze piękniejsze i zróżnicowane widoki, oraz dużo mniejsza ilość spotykanych turystów. Podczas pełnego okrążenia (szlak przybiera formę pętli z odbiciami) pokonujemy dwie wysokie przełęcze Renjo La (5417 m n.p.m.) i Cho La (5420 m n.p.m.) na dojściu do bazy i chyba najtrudniejszą Kongma La (5535 m n.p.m.) na powrocie z niej (idąc zgodnie z ruchem wskazówek zegara, wg mnie kierunkiem bardziej optymalnym). Za każdym razem roztaczają się z nich fenomenalne widoki na góry. Trawersujemy najdłuższy w Himalajach Nepalu lodowiec Ngozumpa. Dodatkowo wdrapujemy się na widokowe szczyty Gokyo Ri (5357 m n.p.m.) i Kala Pattar (5648 m n.p.m.), ten drugi szczególnie warty odwiedzenia podczas zachodu słońca z niepowtarzalną panoramą rozpalonej zachodniej ściany Everestu. Wisienką na torcie jest oczywiście dotarcie do samej bazy wypraw zdobywających najwyższą górę świata położonej na lodowcu Khumbu (5364 m n.p.m.).

H
i
m
a
l
a
j
e
Park Narodowy "Cerro Castillo"
Ostatnim miejscem trekkingowym do którego lubię wracać jest Park Narodowy “Cerro Castillo” w Chile. Jego główną atrakcję stanowi Góra Zamek (hisz. Cerro Castillo), czyli wybijająca się wśród innych okolicznych szczytów wyjątkowej urody iglica skalna o wysokości 2675 m n.p.m., pokryta lodowcami i śniegami. Widziana z oddali przypomina warowny zamek na wzgórzu, stąd nazwa szczytu. Podczas 2-dniowej wędrówki okrąża się ją zatrzymując przy urokliwych polodowcowych jeziorkach, Laguną Castillo i Laguną Duff. Mimo iż pokonywe odległości nie robią wrażenia, główną trudność stanowią przewyższenia dochodzące do 1000 m dziennie. Ze szlaku oprócz na górę roztaczają się dalekie widoki na surowe góry, oraz największe w Patagonii jezioro Lago General Carrera.
Park Narodowy "Perito Moreno"
Podczas gdy w pierwszych dwóch parkach aż roi się od miłośników trekkingu Park Narodowy „Perito Moreno” w Argentynie to oaza spokoju. Główny tego powodem jest umiejscowienie parku z dala od większych dróg, miast i cywilizacji, gdyż same widoki należą do najpiękniejszych w Patagonii. Niezależnie od tego czy wybierzemy mój ulubiony 3-dniowy szlak trekkingowy do wodospadu Azara, widokową kilkugodzinną pętlę na półwyspie Belgrano, czy ambitną wędrówkę wzdłóż rzeki Rio Lacteo do polodowcowego jeziora Los Tempanos napotkamy nielicznych turystów, a częściej spotkamy przebiegające stada guanaco czy szybujące w powietrzu kondory. Towarzyszyć nam będą bajeczne widoki na szmaragdowe jezioro Belgrano i otaczające je szczyty, w tym najwyższy w prowincji Santa Cruz graniczny szczyt Cerro San Lorenzo (3706 m n.p.m.). Noce spędzimy w drewnianych, klimatycznych chatach lub na kameralnych platformach namiotowych. Nie lada wyzwaniem pozostanie tylko dotarcie się do samego parku, ukrytego wśród patagońskich Andów.
Paso del Viento
Drugie miejsce to Park Narodowy “Los Glaciares” z Argentynie i 3-dniowy szlak na przełęcz Paso del Viento (1415 m n.p.m.) w rejonie El Chaltén. Choć trekkingowa stolica Argentyny zdecydowanie bardziej przyciąga rzesze miłośników górskich wędrówek widokami na Fitz Roy’a czy Cerro Torre, szlak do Przełęczy Wiatru (hisz. Paso del Viento) jest zdecydowanie ciekawszy i mniej uczęszczany. Wędrujemy malowniczą doliną lodowcowej rzeki Río Túnel, mijamy lagunę Toro i trawersujemy morenę lodowca Río Túnel Inferior. W końcu docieramy na przełęcz z której roztacza się daleki widok na Lądolód Patagoński, największy powierzchniowo lądolód poza Antarktydą i Grenlandią, wypływający z niego Lodowiec Viedma i zamykający go rozległy masyw górski Mariano Morno i inne szczyty. Wisienką na torcie tego trekkingu jest miażdżacy widok na wspomnianego Fitz Roy’a i Cerro Torre z punktu widokowego Loma del Pliegue Tumbado (1520 m n.p.m.).
Torres del Paine
Pierwszym z nich jest bez wątpienia Park Narodowy “Torres del Paine” w Chile i znajdujący się w nim słynny szlak Circuito Grande (inaczej Circuito “O”). Ta 8-dniowa, jednokierunkowa pętla obchodzi masyw Torres del Paine i znajdujące się w nim niepowtarzalne szczyty Torres (2800 m n.p.m.), Paine Grande (3050 m n.p.m.) i Cuernos (2600 m n.p.m.). Podczas trekkingu docieramy do najpiękniejszych miejsc parku. Podziwiamy imponujące wieże Torres, kolorowe ściany Cuernos, niekończący się lodowiec Grey i spływający ze szczytów Paine Grande lodowiec Francés. Pokonujemy wysoką, śnieżną przełęcz John’a Garner’a (1200 m n.p.m.), wychodzimy „na lekko” na punkty widokowe Británico (760 m n.p.m.) i Base de las Torres (860 m n.p.m.). Mijamy niezliczoną ilość jezior, od największego o szarych wodach Lago Grey, po mniejsze, ale dużo bardziej kolorowe Paine, Dickson, Los Perros, Pehoé, Sköttsberg i Nordernskjöld. Miejsca kolejnych noclegów wyznaczają malowniczo położone, dobrze zorganizowane campingi.
Wyżej niż Kondory
Patagonia to jedna z najpiękniejszych krain geograficznych na Ziemi. Przekonałem się o tym na własnej skórze podczas blisko 20 lat podróży na “fin del Mundo”, przysłowiowy “koniec świata”. Położona na południowych rubieżach Argentyny i Chile stanowi kwintesencję surowych i dziewiczych obszarów Ameryki Południowej. Rozciąga się na przestrzeni kilku tysięcy kilometrów od rzeki Colorado na północy po Ziemię Ognistą na południu. W jej krajobrazie dominuje równinny, półpustynny wschód i górzysty, wilgotny zachód. I to właśnie łańcuch Andów Patagońskich ciągnący się wzdłuż zachodniego wybrzeża oraz sąsiedztwo dwóch oceanów, Atlantyckiego i Spokojniego, ukształtowały krajobrazy jakie mamy możliwość tam zobaczyć. A nie brakuje wśród nich skalistych, pokrytych śniegami szczytów, w tym słynnych Fitz Roy, Cerro Torre czy Torres del Paine. Lodowców i lądolodów, w tym potężnego Lądolodu Patagońskiego, największego pola lodowegoi poza Antarktydą i Grenlandią. Kolorowych jezior, wypływającyn z nich rzek, tysięcy w większości niezamieszkanych wysp.
Walory przyrodnicze i możliwości aktywnego wyboczynku każdego lata przyciągają do Patagonii wielu turystów. To Mekka dla miłośników trekkingów, wspinaczkowych wyzwań, raftingów i wypraw “poza szlakiem”, pasjonatów dziewiczej i surowej przyrody, cywilizacyjnego „outback’u” i noclegów w namiotach, drewnianych chatach lub bezpośrednio pod gwiazdami Krzyża Południa. Ten przygodowy rausz udziela się również mi, za każdym razem, gdy wracam na południowe krańce Ameryki Południowej. Zapominam wtedy o codziennych problemach, delektuję się bezkresnymi przestrzeniami, rozkoszuję spokojem i malowniczymi widokami. Dla mnie to najpiękniejsze miejsce na Ziemi, którego niepowtarzalność staram się pokazywać podczas organizowanych wypraw, w tym trekkingu “Wyżej niż Kondory”. Docieramy podczas niego do czterech wyjątkowych miejsc, które nie sposób pominąć podczas wyprawy trekkingowej “na koniec świata”.
